music

niedziela, 15 marca 2015

Sentymentalno-polityczne wspominki na temat mojej emigracji :)

Do Wielkiej Brytanii przyjechałam razem z moim chłopakiem, niemal pół roku temu. Ani to dużo, ani mało. I muszę Wam powiedzieć, że na dany moment, największy sukces jaki tu osiągnęłam to to, że nie spakowałam się w ciągu pierwszego miesiąca i nie wróciłam do Polski :)

Są osoby, które emigrują i ich zdolności przystosowawcze, pozwalają im się od razu zaaklimatyzować . Są też takie osoby, które po miesiącu powrotu, pakują walizki i wracają do Polski. Są też takie osoby, jak ja, które przyjeżdżając do innego kraju ( w moim przypadku Anglia, dokładniej Londyn) i czują się jak w puszcze sardynek. Nowa rzeczywistość, nowi ludzie, nowy język i obowiązki przytłaczają na każdej płaszczyźnie. Tęsknota za rodziną i znajomymi. U mnie pewnie też przeważył fakt, że jestem dość młoda. Od razu z gniazda rodzinnego zostałam rzucona na głębokie wody i trochę " oderwana od cyca" :D ( trzeba być samokrytyczną)


Ja mam 22 lata. W Polsce podejmowałam studia na kierunku socjologia i dziennikarstwo. Oba kierunki przerwałam mimo dobrych ocen. Dlaczego? Dlatego, że ja ciągle czegoś szukam. Ciągle coś było nie tak. Ciągle pojawiały się pytania " Na cholerę ja się tego uczę ? Przecież mnie to kompletnie nie interesuje " .

I tak, burząc wszystkie nadzieje pokładane we mnie przez rodzinę ;) , rzucałam studia. Później jeszcze doszła sprawa mobbingu w moim miejscu pracy. No i nie ukrywajmy sytuacja w naszym pięknym, rodzimym kraju też nie jest za dobra. Miałam doświadczenia z polityką, wiem jak to wygląda od podwórka. Do jednego kotła wrzucamy nepotyzm, korupcje, machloje finansowe, kolesiostwo i mamy polską arenę polityczną, prawda ? :)

Po co siedzieć w brudzie po łopatki ? Po co kończyć w tym kraju studia i podejmować pracę, jak tylko jeszcze bardziej wsiąkamy w system, z którego z czasem coraz trudniej jest się wydostać. Obecnie pytam mojej mamy, znajomych, czemu tam siedzicie, co wam to państwo daje ? Emerytury ( które wątpię, żeby zostały wypłacane już za te 20-30 lat z powodu bankructwa ZUS-u ) ? Opiekę zdrowotną ? Przyjazne podatki ? Możliwość awansu bez nikogo znajomego w zarządzie ? etc.

I wiecie co oni mi odpowiadają ? Młodsi piszą tak " Może się coś zmieni", " Może NAM uda się coś zmienić", natomiast pokolenie wyżej piszę już rzecz kompletnie tragiczną " I tak wiem, że będę pracował do śmierci", " Mnie to już nic nie obchodzi, nawet do wyborów nie pójdę" .


Opinia młodszych jest nieco bardziej optymistyczna, jednakże w tym kraju, przynajmniej moim zdaniem nic nie da się już zrobić. Większość firm, fabryk i przedsiębiorstw jest w rękach zagranicznych, te które zostały w rękach państwa, bądź polskich właścicieli są zarządzane w sposób oparty na korupcji i przede wszystkim KOLESIOSTWA. Tacy młodzi ludzie nie zmienią nic, nie wedrą się w te zwarte szeregi kolesiów. Niestety. Nie wysadzą tego systemu od środka.

Natomiast stanowisko mojej mamy, ojca i wielu innych z " wyższego pokolenia" po prostu mnie przeraża. Może nie przeraża mnie to co oni myślą, tylko to co spowodowało to myślenie. Pomyślcie, jak muszą się czuć ludzie, którzy nie wiedzą czy dostaną emerytury, nie wiedzą czy zdołają spłacić wszystkie zadłużenia, żeby nie obciążyć swoich dzieci. Ale przede wszystkim powiem Wam jedno. Moja mama pracuje na dwóch, pełnych etatach, jako pielęgniarka. Wiem, że ten zawód nie należy do najgorzej opłacanych w Polsce ale w porównaniu z krajami zachodnimi, jesteśmy na dnie. Moja mama pracuje po 36 godzin, po czym ma jeden dzień wolnego i znowu to samo. Dzięki temu, że tak tyra, mogła kupić sobie w końcu 8 letni samochód.

Powiedzcie mi, jaki to jest sensu do cholery zostawać w państwie, gdzie po 20 latach pracy jesteś w stanie kupić sobie samochód ( w miarę porządny i bezpieczny ). Jaki jest sens gnieździć się w miejscu, gdzie nie możesz wyjechać na wakacje bo Cię na nie nie stać ( w tym roku 50% Polaków nie jedzie na wakacje). Jaki jest sens żyć w ciągłym zdołowaniu i załamaniu ?

Na sam koniec powiem Wam tak, tęsknie za moim domem jak głupia, czasem nawet trochę wariuje, ale jak sobie to wszystko przypomnę i wyliczę w głowie, to nie mam wyjścia. Nie wykluczam powrotu do kraju, jak zdobędę tu zawód, ale to musi trochę potrwać a i tak myślę, że rzeczywistość zweryfikuje moje plany :)

Bardzo proszę dzielcie się swoimi historiami, jak to było u was ? Z jakich powodów tu przyjechaliście, co sądzicie o sytuacji politycznej w Polsce ? Czy coś się jeszcze może zmienić ? 


https://www.youtube.com/watch?v=n6vJySF3Fu0  - Podaję tutaj link do bardzo ciekawej debaty młodych ludzi w Polsce na temat emigracji. ( link dotyczy 1 części, są jeszcze 3, które łatwo znaleźć w proponowanych filmikach podczas oglądania) Dajcie znać co myślicie i czy się z nimi zgadzacie .


1 komentarz:

  1. Pieniądze, inna kultura pracy i tak jak napisałaś- szukanie tego czegoś. Czy się opłaca, zobaczymy. Podałaś bardzo ciekawą debatę, ma mało wyświetleń, ale to bardzo dziwne, bo młodzież naprawdę ciekawie się wypowiada. Pozdrawiam Izabela

    OdpowiedzUsuń